Wiosną nie tylko zmienia się pogoda, ale również organizm człowieka! Stajemy się senni, przemęczeni oraz podatni na choroby. Na ratunek przychodzą nam kiełki, które są skarbnicą witamin i minerałów. Zatem, jakie jeść kiełki na odporność?
Wiosną dni stają się coraz dłuższe, słońce jest dla nas bardziej łaskawe i z większą szczodrobliwością muska nas po policzkach. Spragnieni światła i świeżego powietrza chętniej wychodzimy na dłuższe spacery. Niestety to również czas, kiedy jesteśmy wyjątkowo narażeni na złapanie jakiejś choroby. Na zmianę jest nam zimno lub jesteśmy zgrzani, wciąż rozpinamy się i zapinamy w komunikacji miejskiej, pociągu lub centrum handlowym. Teraz, kiedy trwa zagrożenie pandemią unikamy tych miejsc. Wskazane jest zachowanie szczególnej ostrożności i profilaktyki nie tylko przeciw zarażeniem koronawirusem, ale przeciw zachorowaniem w ogóle. Bo przecież przeziębienie zmniejsza naszą odporność, jeżeli pracujemy zdalnie uniknąć niebezpieczeństwa jest łatwiej, ale co jeżeli musimy wychodzić z domu do pracy? Przede wszystkim powinniśmy o siebie dbać i nie tylko chodzi tutaj o branie sezonowo witaminy C. Trzeba podejść do tego zagadnienia holistycznie, na co dzień ćwiczyć, spędzać czas z najbliższymi oraz zdrowo się odżywiać! Z pomocą przychodzą nam kiełki na odporność.
Codziennie na naszych talerzach powinno pojawiać się zdrowe białko (pełnowartościowe jest pochodzenia zwierzęcego, jeżeli jesteście wege sięgajcie po nasiona strączkowe, tofu i tempeh), produkty z pełnego ziarna oraz warzywa i owoce, w tym kiełki! Młode pędy warzyw mają wyjątkowo dużą zawartość niezbędnych dla naszego funkcjonowania witamin i minerałów. No dobrze, ale w takim razie jakie kiełki na odporność wybrać?
Jakie jeść kiełki na odporność?
Kiełki jarmużu są bogate w tak bardzo nam teraz potrzebną do wzmocnienia układu odpornościowego witaminę C, witaminę K1, która odpowiada za prawidłowe krzepnięcie krwi oraz działającą przeciwnowotworowo i zwalczającą bakterie i wirusy witaminę A. Kiełki jarmużu na miano superfood zasługują również dzięki zawartej w nich dużej ilości żelaza, dlatego polecamy go wszystkim na diecie roślinnej.
Kiełki gorczycy są źródłem wielu witamin – C, A, E i K, B6 oraz minerałów – wapnia, żelaza, magnezu i fosforu. Wykazują działanie przeciwzapalne, powlekające oraz pobudzające trawienie. Szczególnie są wskazane przy chorobach przewodu pokarmowego, niestrawności, nieżycie żołądka i jelit. Mają pikantny intensywny smak, najlepiej dodawać je do dań na surowo, żeby nie straciły swoich wartości odżywczych.
Kiełki lucerny wykazują silne właściwości prozdrowotne, wspomagają układ trawienny, odpornościowy, oraz odtruwają organizm z toksyn. Dzięki wysokiej zawartości izoflawonów oraz fitoestrogenów regulują działanie żeńskiego układu hormonalnego oraz chronią przed zachorowaniem na raka piersi. Są dobrym źródłem witaminy A, E i K oraz C – silnego przeciwutleniacza, który podnosi odporność i pomaga radzić sobie z infekcjami. Oprócz tego zawierają rzadko występującą w roślinach witaminę B oraz żelazo.
Kiełki rzodkiewki chronią organizm przed przeziębieniem, zapobiegają rozwojowi chorób układu krążenia oraz mają właściwości antyrakowe. To wszystko przez zawarte w nich duże ilości witaminy C, A, E, H, B6 oraz kwas foliowy. Ponadto są bogate w kwasy omega-3 i błonnik oraz minerały: potas, magnez, jod i siarkę. Warto również wspomnieć o tym, że kiełki rzodkiewki poprawiają kondycję naszej skóry oraz poprawiają naszą pamięć i pobudzają nasz organizm do pracy, a tego nam teraz trzeba – dużo energii i dobrego humoru!
Doskonałe kiełki na odporność to kiełki brokuła. Są one dobrym źródłem łatwo przyswajalnych składników odżywczych. Znajdziemy w nich dużo białka (to dlatego są takie sycące), witamin (C, A, K, B1, B2 i PP) i soli mineralnych wapnia, potasu, żelaza, magnezu i fosforu. Co więcej, zawierają sulforafan – substancję zapobiegającą powstawaniu komórek rakowych. Kiełki zawierają do 20 razy więcej tego bezcennego składnika niż dorosła roślina!
Jak wyhodować kiełki na odporność, dla urody, dla smaku?
Zamiast kupować kiełki w supermarkecie, do którego teraz strach chodzić, polecamy wyhodować je samodzielnie w domu. Doskonale sprawdzi się do tego kiełkownica słoikowa. Uprawianie w niej kiełków jest dziecinnie proste oraz, co ważne – bezpieczne (odpowiednio wyprofilowany słoik zapewnia stały przepływ powietrza oraz wilgotność, zmniejszając tym samym możliwość pojawienia się pleśni lub zgnicia). Należy wsypać do kiełkownicy nasiona i zostawić do namoczenia na kilka godzin, po tym czasie wylać wodę przez nakrętkę-sito. Kiełkujące nasiona trzeba przepłukiwać kilka razy dziennie. Po kilku dniach (w zależności od rodzaju nasion) będziecie się cieszyć świeżymi i własnoręcznie otrzymanymi pędami. Zadbaj o zdrowie, kiełki na odporność są znakomitym pomysłem!