Trochę inny niż dla pszczół… Po co domek dla motyli w ogrodzie?
Zaakceptowaliśmy już na polskim rynku hotele dla owadów, ale czy wiecie, dlaczego i po co domek dla motyli stawia się w ogrodach? Jest kilka powodów, dla których taki detal może u nas zagościć.
Motyle w ogrodzie są cudownym, pięknym elementem. Każdy lubi je obserwować podczas gdy piją nektar z budlei czy jeżówki, delikatnie ruszając skrzydłami. To niezwykle relaksujący widok i dobrze ukoi nerwy kogoś, kto przez 5 dni w tygodniu pracuje w stresie. Wiemy też, że aby motyle u nas zamieszkały, muszą mieć miejsce do latania i dużo nektaru. Rabata z kwiatów jednorocznych, takich jak cynie, nagietki czy astry jest dla nich doskonała. Z bylin polecam krwawniki, jeżówki, słoneczniczki, floksy i rozchodniki. A z krzewów oczywiście budleję.
Dobrze, motyle mają gdzie latać, mają co jeść… Ale po co domek dla motyli ma u nas być? Czy sama rabatka nie wystarczy?
W domku motyle nie mieszkają, nie wchodzą tam na noc jak ptaszki do budek lęgowych, czy jak jeże na dzień. Tam wdrapują się gąsienice, bo jest to dla nich doskonałe miejsce na zawinięcie się w kokon. Tam też motyle dorosłe hibernują w czasie zimy. I wreszcie tam samice składają jaja.
Gąsienice lubią pokrzywy… ale kto ma w ogrodzie taką kępę? To raczej rzadka sprawa w ogródkach do 2000m2? Więc domek jest próbą zastąpienia tych naturalnych “motylich miejsc”. Nie każdy ma spróchniała kłodę drewna, jaskinię lub inne miejsce do hibernacji. A domek można umieścić nawet na balkonie!
Zimą motyle muszą mieć odpowiednią, w miarę stałą temperaturę i wilgotność. Oczywiście drewniana skrzynka nie jest rozwiązaniem idealnym, ale łatwiej im w niej przetrwać mrozy niż w miejscu bez osłony. Rabaty na jesień często są sprzątane, żeby nie kuł nas w oczy widok suchych badyli. W ten sposób naturalne kryjówki dla tych przemiłych zwierząt są redukowane. Zadbajmy więc, aby była dla nich możliwość hibernacji u nas, zwłaszcza gdy w okolicy dominują beton, trawniki i żywotniki.
Korzyści dla ludzi: małych i dużych
Mali ogrodnicy zaopiekują się motylami z wielką przyjemnością. Obok domku postawią mały pojemniczek na wodę z cukrem, wysieją kwiatki (nasiona mieszanki kwiatów dla motyli znajdziesz tutaj). Rozwijanie kreatywności dzieci i pielęgnacja ich wrażliwości na naturę przyniesie później profity. W ten sposób pokazujemy, że przyroda potrzebuje czasem naszego wsparcia, i zamiast ją niszczyć, zróbmy dla niej coś dobrego. Niech domek dla motyli spełni swoją rolę edukacyjną, niech otwiera dziecięce oczy na cudowny świat ogrodowych zwierząt.
A dużym ogrodnikom polecam wyjść w słoneczny poranek boso do ogrodu, podejść bliziutko kwitnących roślin. Widok chmury motyli, która wzbije się w górę spłoszona naszą obecnością, jest bezcenny. Potem wystarczy cicho usiąść na trawie, motyle z powrotem usiądą i zajmą się swoimi motylimi sprawami. Te przyjemności są darmowe!