Na przełomie maja i czerwca w ogrodzie muszą się znaleźć płatki na Boże Ciało: pachnące bogactwo przyrody.
Podczas procesji dziewczynki we wiankach i białych sukienkach wysypują na ulicę mnóstwo płatków. Potrzebują ich całe fury, dlatego ukochane, babcine róże i piwonie są tak cenne! Płatki na Boże Ciało muszą być jak najbardziej trwałe, żeby nie wyglądały jak szmatki podczas sypania. W zależności od terminu dostarczają ich piwonie, róże, chabry, akacje, goździki, rumianki, bratki, margerytki, nagietki i wiele innych roślin.
Płatki zbieramy suche, czyli jak już opadnie rosa, i nie w największym upale, bo to szkodzi i kwiatom, i nam. Obcinamy główki z kawałkiem łodygi. Róże zwłaszcza należy obcinać pod drugim węzłem liści od góry, żeby szybko i zdrowo zakwitła ponownie.
Róże lepiej obcinać w rękawicach ogrodowych, po co się kłuć.
Kwiaty obcięte – teraz trzeba przetworzyć je na płatki na Boże Ciało. Z tym doskonale poradzą sobie nawet najmniejsze dzieci, tak, młodszy brat też może pomóc, czemu nie. Płatki obrywamy i wkładamy do worka (najlepiej sprawdza się papierowy). Jeśli robimy to w przeddzień, płatki powinny spędzić noc w lodówce, ale nie w zamrażarce. Cóż, kto ma w lodówce tort albo pieczeń, może wynieść płatki do piwnicy.
To naprawdę miła zabawa, i jeśli nawet nie macie dla kogo, to może w sąsiedztwie jest ktoś, komu się przydadzą płatki na Boże Ciało?
Każdy przyzna, że pachnące róże dają najlepsze płatki. Są trwałe, wiele odmian ma ukochany przez dziewczynki różowy kolor, a wiele z nich można… zjeść!