Produkcja rozsady roślin do ogrodu zaczyna się w marcu, tu dowiecie się jak przygotować rozsadę!
Dlaczego nie warto zaczynać wcześniej? Oczywiście profesjonalni ogrodnicy zaczynają pędzić rośliny już w styczniu, oni doskonale wiedzą jak przygotować rozsadę w niekorzystnych warunkach. Ale dla nas, amatorskich ogrodników, najlepszym czasem jest marzec, ponieważ wtedy dni są już długie i czas produkcji rozsady będzie krótki. Rośliny szybciej rosną gdy mają dużo słonecznego światła.
Kto nie próbował jeszcze wyprodukować własnych pomidorów, papryki, kwiatów od ziarenka, tego zachęcam gorąco, żeby się przełamał! To nie jest trudne. Zaczynamy: po pierwsze, wyposażamy się w miniszklarenkę na parapet z minidoniczkami. Mój wybór to taka miniszklarenka z wentylacją. Dlaczego?
Bo ma wysoką pokrywę, pod którą jest akurat tyle powietrza, żeby rośliny mogły się szybko rozwijać bez obaw o przechłodzenie i przesuszenie. Powietrze krąży z powodu wywietrzników, co zapobiega chorobom grzybowym. Szklarenka jest solidna, ma grubsze ścianki niż taniocha z supermarketu i nadaje się świetnie dla początkujących. W środku umieszczamy luźno minidoniczki, najlepsze są biodegradowalne, bo nie musimy z nich wyciągać roślin, co jest zawsze ryzykiem ich uszkodzenia. W każdej musi być ziemia do siewu, można też zrobić własną, ale to dla zaawansowanych. Siejemy po 3 ziarenka, podlewamy. Ziemię zraszamy, żeby nie uszkodzić kiełkujących nasion.
Kiedy zobaczymy kiełki, należy otworzyć wywietrzniki.
Rośliny zraszamy, dopóki nie wytworzą pierwszych liści o właściwym dla gatunku kształcie, od tej pory lepiej podlewać ziemię, bo większość roślin, a pomidory zwłaszcza, nie lubią jak się im moczy liście. Dlatego do obsługi rozsady najlepsza jest konewka ze spryskiwaczem.
Za jakiś czas roślinom zrobi się ciasno, wtedy w każdej doniczce zostawiamy najładniejszą, najlepiej rozwiniętą, krępą, nie wyciągniętą sztukę. Wokół doniczek też musi być miejsce, żeby rośliny mogły się zdrowo rozwijać. Gdy już będą bardzo duże, czyli za około 6 tygodni, pokrywę ściągamy, hartujemy je wyciągając je na dwór w dzień, i w połowie maja sadzimy w ogrodzie.
Zauważcie, że tym sposobem nie musimy pikować (a to zawsze niebezpieczeństwo uszkodzenia siewek). Powodzenia!